niedziela, 10 stycznia 2016

Od Kaia

- Chodź córeczko, pożegnamy naszych gości. - usłyszałem jedynie, po czym minął mnie z kamiennym wyrazem twarzy.
Z pokoju wyleciał Anselm z walizkami przepychając się przez nas, również wyszedłem za wszystkimi na dziedziniec i stanąłem koło chłopaków.
- Wracamy do domu! Niech zdechną! - krzyczał wrzucając walizki do karocy. - No ruszać dupy!!! - wrzasnął na nas.
Spojrzałem porozumiewawczo na chłopaków, skinęli głowami.
- Nie. - powiedziałem jedynie.
- Mamy dość wiecznego poniżania. - odezwał się Raven, stając obok mnie.
Anselm jedynie zaśmiał się głośno.
- To jakieś kpiny?
- Jedź sobie sam. - uśmiechnąłem się chamsko. - Słyszeliśmy że u Pana krucho z wojskiem...
- Więc może się przydamy? - dokończyli za mnie.

?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz