Z uśmiechem oparłam się o niego spoglądają na rozgwieżdżone niebo (nie wiem jaka była pora dnia xD) Westchnęłam cicho, jednak się uśmiechnęłam
- Coś nie tak?
- Nie wiem czy będę umiała się przestawić - Wyznałam spokojnie
- Co masz na myśli? - Złapał mnie za rękę
- Za trochę przy ludziach nie będę mogła do Ciebie mówić po imieniu - Odwróciłam głowę w jego stronę - A będę musiała się zwracać przez "mężu"
?
Tak mnie śluby wzięło xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz