Uśmiechnąłem się, po czym mocno przytuliłem dziewczynę która niemal wpadła mi w ramiona.
- Nie! Nie! Nie! - zaczął krzyczeć na cały głos. - To nie fer!
Nim zdążyłem się zorientować dostałem w krocze, gdy się ugiąłem z bólu, z łokcia w kark przez co padłem na ziemię. Uniósł nade mną miecz, być może w ostatniej chwili odepchnęła go straż.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz