Nagle zauważyłem zmierzającą ku mnie Taigę, strzepującą z kurtki śnieg.
- Ciebie też napadli? - uśmiechnąłem się puszczając wyczyszczone już kopyto konia. Tai jednak nie odpowiedziała, oparła się o ścianę bosku patrząc na mnie smutno. - Co się stało? - spytałem od razu podchodząc do niej.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz