Jedyna osoba z którą w jakikolwiek sposób mogłam porozmawiać, został wysłany na wschód. Świetnie. Weszłam na konia i ruszyłam z pozostałymi do ich pałacu. Po drodze mieliśmy jeden postój. W zamku pokazali mi moją komnatę, była całkiem przytulna, jednak im dłużej w niej siedziałam tym bardziej tęskniłam za domem. Przez dwa dni omijałam tego całego księcia jak tylko to było możliwe, za każdym razem, kiedy kazali nam spędzić razem czas miałam inną wymówkę "Muszę się uczyć historii, wybieram się do biblioteki, chce zobaczyć jak u was gotują" Po dwóch dniach wrócili, oczywiście również chciałam znać informację
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz