Dałam mu znak, aby zamknął drzwi
- Nikt Cię nie widział? - Zapytałam przechylając lekko głowę
- Nie raczej nie, a dlaczego? - Przechylił nieco głowę zdziwiony
- Nie chce żeby znowu się tutaj zjawił, więc oficjalnie śpię - Uśmiechnęłam się jedynie - Następnym razem nie wychodź proszę
- Nie mam takiego prawa - Usiadł na krześle patrząc na mnie
- A on nie ma prawa nachodzić mnie, a mimo tego i tak to robi
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz