- W sumie... no dobrze, jak sobie życzysz. - uniosłem lekko lewy kącik ust.
Przegadaliśmy cały wieczór, aż zrobiło się dość późno. Obiecałem zostać z nią dopóki nie uśnie, gdy to jej się udało wyszedłem z zamku idąc w stronę innych. [...] Nagle zrobiło mi się strasznie zimno, otworzyłem oczy i usiadłem, padał śnieg i było go już sporo. Wstałem i zacząłem się otrzepywać, po chwili dostałem śnieżką w plecy, za mną stała Taiga z uśmiechem, również w nią rzuciłem odwzajemniając gest.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz