Przez swój stan, nie mogłam jechać do siebie, musiałam tutaj zostać, aż moje zdrowie nie wróci do normy. Dostałam odpowiednie zioła, po których odczułam pewną ulgę. Miło było zobaczyć znajomą twarz w drzwiach
- Teraz już lepiej - Wyznałam podnosząc się na łokciach, aby nieco lepiej go widzieć
- Leż - Zaczął od razu i usiadł na stołku obok łóżka - Słyszałem, że się czymś zatrułaś - Spojrzał na mnie nieco zmartwiony
- Jadacie trochę inaczej niż my, może jakiś składnik nie jest dla mnie - Westchnęłam - A co się dzieje na zewnątrz? Nie wolno mi nawet podchodzić do okna, a gdziekolwiek chce wstać muszę dzwonić po pomoc- Przewróciłam oczami
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz