sobota, 9 stycznia 2016

Od Taigi

Spojrzałam na chłopaka z wielkimi oczami
- Wysyłasz swojego syna do nich na pierwszy ogień?! Przecież szanse, że przeżyje są... - Każdy spojrzał w moim kierunku
- Proszę, nie wtrącaj się w sprawy wojenne i idź grać na swoim flecie - Machnął jedynie na mnie ręką
- Nie pozwolę się tak traktować, to również i nasza wojna, też mamy coś do powiedzenia - Zrobiłam krok na przód
- Jaka waleczna, trzeba będzie Cię ustawić zanim wyjdziesz za mojego syna, chyba, że zaczęłaś spędzać z kimś za dużo czasu - Zrobił krok w moją stronę, jednak nie odczuwałam strachu
- Jeśli ich tam wysyłasz, na pewną śmierć, ja również jadę

?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz