sobota, 9 stycznia 2016

Od Taigi

Nawet dobrze nie zdążyłam porozmawiać z ojcem, a już musieliśmy jechać, te rzeczy nawet nie były mi potrzebne, po prostu chciałam się wyrwać, chyba wierzyłam w jakiś cud. Po kolejnym dniu zaczęłam czuć się dziwnie, a kiedy zjadłam obiad, czułam jak kręci mi się w głowie
- Księżniczko, wszystko dobrze? - Jedna z kucharek złapała mnie za rękę, kiedy trzymałam się kurczowo ściany
- Tak... Znaczy się.... Słabo mi- Wydukałam w końcu z siebie
- Pomocy! Niech ktoś przyjdzie! - Zaczęła krzyczeć, a ja nawet nie miałam siły, żeby jej powiedzieć, że ma być ciszej

?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz